niedziela, 11 stycznia 2015

30. Zderzenie z naturą


Ostatni rozdział był nudny. wszyscy się godzili, dogadywali. taka jakby trochę końcówka sezonu. Alice wróciła do Kendalla, w związku Jamesa i Adriany też zaczęło się układać, a Logan porozumiał się z Caroline. W trakcie rozmowy Henderson wspomniał, że chce odejść z zespołu. Czy zmienił plany? Zobaczcie sami:



**Carlos** 

- Pojebało cię?! – Kendall aż wstał z krzesła na wieść Logana. – Jak to chcesz odejść z zespołu?! Co się stało ?!
- Nic.. Po prostu…
- Co, już ci się znudziliśmy? – Zapytał Maslow.
 - To nie tak. Ja…
- A jak? – Nadal drążył temat.
- Po prostu nie mam na to czasu. Wywiady, nagrania, trasa, serial. A gdzie w tym wszystkim dzieci?
- Przecież są opiekunki, a dzieci możesz zabrać w trasę, a na planie zawsze znajdzie się ktoś, kto się nimi zajmie. Spokojnie, szef o wszystko zadba. – Próbował przekonać go blondyn.
- Chłopaki, ja już postanowiłem. Teraz chce wyjechać. Zniknąć na jakiś czas. Pozwólcie mi wziąć życie we własne ręce.
- Nie, Logan. Twoje decyzje są idiotyczne!
- Moje decyzje są idiotyczne?! Moje?! A czy to ja zrobiłem dziecko jakiejś dziwce?! Ja sprowadziłem ją do domu i udaję, że wszystko jest w porządku?!
- Osz ty… - Schmidt wydusił przez zaciśnięte zęby i rzucił się na Logana z pięściami. Ten nie chciał być gorszy i odpowiedział na atak. Razem z Jamesem szybko ich rozdzieliliśmy. Byłem w szoku. To działo się bardzo szybko. Nie poznawałem ostatnio Kendalla. Był bardzo nerwowy, a ta sytuacja spowodowała, że wybuchł.
- Powaliło was?! – Wrzasnął Maslow.
- Nas?! To jego powaliło! – Henderson wskazał palcem na blondyna.
- Mnie?! A to ja chcę zakończyć coś co razem budowaliśmy przez ostatnie lata?!
- Ciekawe czy byłbyś taki mądry, gdybyś z dnia na dzień nagle został sam z dwójką dzieci, a twoja żona zmarłaby na twoich rękach! Widzę, że nikt mnie tu nie rozumie. Po co ja w ogóle tutaj przychodziłem? Na razie. – Powiedział i ruszył do wyjścia. Chciałem go jakoś zatrzymać ale nie wiedziałem jak. Było mi go żal. 
- Idź! Najlepiej uciec od problemów! My też jesteśmy problemem i od nas uciekasz! – Krzyczał za nim Kendall, jednak ten po prostu wyszedł.
- Ty jesteś nienormalny! – Naskoczył na niego James. – Dobrze wiesz w jakiej on jest sytuacji! Zastanów się czasem nad tym co robisz! – Kiedy skończył przemowę, wybiegł za Hendersonem.
- Puść mnie wreszcie! – Schmidt powiedział podniesionym głosem. Kompletnie zapomniałem, że nadal go trzymam. Wypuściłem go. Ten otrzepał się i poszedł na górę zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć. Byłem na niego wściekły. A właściwie byłem wściekły na ich oboje. Jeden chce odejść i zostawić nas samych, a drugi rzuca się na niego z pięściami i nie widzi w tym nic złego. Co za ludzie… A w dodatku ta Caroline. Niby się pogodziliśmy, ale widziałem, że coś jest nie tak. Zachowywała się dziwnie. Nie odzywała się za dużo. Ciągle udawała, że jest czymś zajęta. Próbowałem z nią rozmawiać, lecz wszystko na nic. Wciąż upierała się, że wszystko jest w porządku. Postanowiłem, ze zabiorę ją gdzieś. Tylko my we dwoje. Musiałem to jakoś zorganizować. Zastanawiałem się tylko jak.


**James** 

- Logan, czekaj! – Krzyknąłem, gdy ten wsiadał już do samochodu.
- Na co?! Żebyś ty też mnie opieprzył? A może chcesz mi dojebać jak tamten idiota?!
- Chciałem tylko pogadać.
- To mów, bo nie mam za wiele czasu. Zuza siedzi z dzieciakami.
- Jesteś pewien, że chcesz odejść?
- Po tym co on odstawił jestem. Myślałem, że jakoś przekonanie mnie żebym został, ale widzę, ze tylko wszystkim przeszkadzam. Dacie sobie radę beze mnie.
- Logan, nie mów tak. Przemyśl to jeszcze.
- Dobra, przemyślę, a teraz lecę, bo serio mi się spieszy.
- Trzymaj się. – Podniosłem rękę w górę na znak pożegnania.
- Dzięki. Ty też. – Odwzajemnił gest, po czym wsiadł do auta i odjechał. Kiedy wchodziłem do domu, zdzwonił mi telefon. To była Adriana.
- Hallo? – Odebrałem.
- Hej, skarbie. Masz ochotę może do mnie wpaść? Stęskniłam się. – Zaśmiała się.
- Jak miło, że dzwonisz. Będę za chwilę, bo zaraz chyba oszaleję w tym domu.
- A co się stało?
- Opowiem ci na miejscu. Pa.
- Pa.
Rozłączyłem się i przekroczyłem próg domu. Carlos grzebał w laptopie. Wyglądał na skupionego, chyba czegoś szukał. Poszedłem do swojego pokoju po kluczyki i dokumenty, po czym wyszedłem z domu, oznajmiając domownikom, że wychodzę. Po niedługim czasie dotarłem do mieszkania mojej dziewczyny. Przywitała mnie soczystym całusem w usta i zaprosiła do środka. Do moich nozdrzy dotarł cudowny zapach jej feromonów. Dreszcz przeszedł moje ciało. Usiedliśmy na kanapie. Chciałem patrzeć jej prosto w oczy, lecz głęboki dekolt przysłaniał mi cały świat. Zapatrzyłem się w jej kształtne piersi.
- To opowiesz mi co się stało? – Zapytała, wyrywając mnie z transu.
- Logan chce odejść z zespołu.
- Jak to odejść.
- O jejku. Normalnie. Twierdzi, że nie ma na to czasu i ochoty.
- I mówisz to tak po prostu?
- Kotek, to jest Logan. Zobaczysz, że lada moment zmieni zdanie.
- Jesteś pewien?
- Prawie, bo twój braciszek zrobił scenę i rzucił się na niego z łapami.
- Kendall?!
- A masz innego brata?
- Ej! Nie musisz być taki opryskliwy. – Spojrzała na mnie ze złością.
- Oj przepraszam. – Uśmiechnąłem się.
- Przeprosiny nie przyjęte. – Wytknęła mi język.
- Jak z dzieckiem. – Powiedziałem żartobliwie.
- Coś się nie podoba?
- Ależ skąd. – Wyszczerzyłem się ponownie.
- Tak też myślałam. Chcesz kawy? – Zapytała, wstając.
- Nie chcę. Usiądź. – Złapałem ją za rękę i delikatnie pociągnąłem w swoją stronę. Dziewczyna zajęła ponownie swoje miejsce. – Muszę ci coś powiedzieć. – Powiedziałem poważnym tonem, patrząc jej w oczy.
- Brzmi groźnie. Zaczynam się bać. – Widać było, że się stresuje.
- Muszę ci powiedzieć, że mam na ciebie ochotę.  – Powiedziałem nadal z poważną miną. Adriana wybuchła śmiechem.
- Głupku! Przestraszyłeś mnie. Myślałam, że coś się stało.
- To jak? Oddasz się dobrowolnie, czy mam sam sobie wziąć to czego chcę? – Uniosłem brew.
- Ha ha. Tak łatwo tego nie dostaniesz.
- Ah tak? – Zapytałem, po czym położyłem się na niej i zacząłem łaskotać.
- James, przestać, puszczaj, James. – Ledwo wyduszała z siebie przez śmiech. Z czasem zlitowałem się nad nią. Mocno ją przytrzymałem i zatopiłem się wargami w jej szyi. Od szyi do ust. Całowaliśmy się namiętnie, zrzucając z siebie ubrania. Byłem co raz bardziej podniecony. Swą uwagę przeniosłem na piersi. Odpiąłem przednie zapięcie stanika i odchyliłem materiał. Zacząłem masować jej cycki, jakbym urabiał ciasto. Językiem drażniłem raz jeden, a raz drugi jej sutek. Z czasem moja ręka powędrowała w stronę krocza. Włożyłem dłoń w majteczki i palcami zacząłem jeździć po jej myszce. Robiła się wilgotna. Adriana cicho pojękiwała z rozkoszy. Postanowiłem dłużej nie czekać. Zrzuciłem z siebie bokserki, nałożyłem prezerwatywę na sterczącego penisa i jak najprędzej w nią wszedłem. Poruszałem się powoli, lecz głęboko. W trakcie całowaliśmy się. Gdy tylko przyspieszałem, Adriana jęczała mi w usta, a mnie to jeszcze bardziej podniecało. Przyspieszałem co raz bardziej i bardziej, a ona wiła się pode mną. Paznokcie wbijała a to w moje plecy, a w sofę, na której leżeliśmy. Czułem, że zbliża się chwila mojego spełnienia. Wyszedłem z niej, zdjąłem kondoma i złapałem członka w rękę. Zacząłem nią szybko poruszać, aż w końcu trysnąłem na jej brzuch. Strużki spermy spływały po jej ciele, a ja napawałem się tym widokiem. Oboje ciężko oddychaliśmy. Pocałowałem ukochaną w usta, po czym zająłem wolny skrawek kanapy obok niej.


**Logan**

                Wróciłem do mieszkania wściekły jak osa. Pierwsze co zrobiłem, to poszedłem do lodówki i wyjąłem sobie zimne piwo. Trzasnąłem drzwiczkami i zacząłem nerwowo szukać otwieracza w szufladzie. Z pokoju maluchów wyłoniła się Zuza.
- Ciszej bo dzieci pobudzisz. Dopiero usnęły.
- Przepraszam. Chcesz też? Spytałem, nadal szukając otwieracza.
- Co się stało?
- Nie chcę o tym gadać. – Oznajmiłem i w końcu znalazłem to czego szukałem.
- Jak wolisz.
Otworzyłem piwo i zrobiłem głębokiego łyka.
- Chcesz też?
- Nie, dzięki. Ja będę się już zbierać. A ty nie przesadź tylko. – Powiedziała.
- Spokojnie. Wypiję tylko jedno.
- Jesteś pewien, że nie chcesz pogadać? – Upewniła się.
- Tak, jestem pewien.
- To lecę. Za pół godziny muszę być  w pracy. Jak coś to dzwoń.
- Dzięki.
- Nie ma za co. Pa. – Pocałowała mnie w policzek.
- Pa. – Odpowiedziałem, a ona zniknęła za drzwiami.
Wyszedłem z piwem na balkon. Oparłem się o barierkę i obserwowałem ulicę. Co chwila przejeżdżał tędy jakiś samochód. Ten szum i tłok. Zdążyłem się już do tego przyzwyczaić, jednak często brakowało mi rodzinnego domu. Nagle moją uwagę przykuł autobus. Wyglądem przypominał mi trochę tego, którym jeździmy w trasy. Wyłonił się zza zakrętu i jechał z dość dużą prędkością. Widać było, że rzuca nim po drodze. Po chwili uderzył w drzewo centralnie obok mojego apartamentowca. Nie zastanawiając się, szybko wybiegłem na zewnątrz. Z silnika leciał dym. Drzwi pojazdu otworzyły się i wysiadła z niego kobieta. Wyglądała na skołowaną. Trudno się dziwić. Przed chwilą zaliczyła bliski kontakt z naturą.
- Nic pani nie jest? – Spytałem.
- Wszystko gra. – Odezwała się. Skądś kojarzyłem ten głos. Był taki subtelny i tajemniczy, jednak wydawało mi się, że gdzieś już go słyszałem. Podszedłem bliżej.
- Na pewno nie potrzebuje pani pomocy?
- Spokojnie, poradzę sobie. – W tej chwili spojrzała na mnie, a ja zorientowałem się z kim ma  do czynienia. – Ellie Goulding?! – Zapytałem pełen emocji.
- Ciszej, bo ktoś usłyszy! - Przytknęła mi rękę do ust.
- Przepraszam.
Byłem podekscytowany spotkaniem swojej idolki. Od dawna słuchałem jej piosenek. Chyba każdą znałem na pamięć. Przez to wszystko nie zorientowałem się, ze kierowca potrzebuje pomocy. Ledwo wyszedł z pojazdu. Z nosa ciekła mu krew. Pewnie przyłożył głową w kierownicę. Ciężko było mu się poruszać. Porał się o autobus i przechylił głowę w dół. Nagle zaczął wymiotować. W tym momencie byłem pewien, że to wstrząs mózgu. Przestraszyłem się i szybko do niego podszedłem, a blondynka zaraz za mną. Ja zająłem się wzywaniem pogotowia, a Ellie starała się jak najlepiej zająć poszkodowanym. Po chwili karetka była na miejscu. Przebadali mężczyznę i zabrali do szpitala. Kobieta była cała roztrzęsiona. Zaproponowałem jej , żeby weszła do mnie, uspokoiła się trochę, może czegoś napiła. Zgodziła się. Usiadła na kanapie i rozglądała się po mieszkaniu.
- To czego się napijesz?
- Najchętniej napiłabym się zimnego piwa. – Oznajmiła.
- Już się robi. – Poszedłem do lodówki, po to o co prosiła. Dla siebie też wziąłem, bo tamto otwarte pewnie już wywietrzało. Zgarnąłem otwieracz, który leżał i poszedłem do swojego gościa. Otworzyłem butelki i podałem jej jedną.
- Dzięki... Dziękuję, a nawet nie wiem komu. Jak masz na imię ?
- Jestem Logan. – Uśmiechnąłem się i podałem jej rękę.
- Ellie. – Lekko się podniosła i uścisnęła mą dłoń, odwzajemniając uśmiech.
Przysiadłem się obok niej i zaczęliśmy rozmowę. Dowiedziałem się, że jest w trasie po USA , a właściwie już ją kończy. Zostały jej tylko dwa koncerty w L.A. Zapewne gdyby nie ostatnie wydarzenia to wiedziałbym o tym wcześniej. Dobrze nam się rozmawiało. Doszedłem do wniosku, że nie tylko świetnie śpiewa i się rusza, ale jest też kompletnie powalona i bardzo zabawna. Dusza towarzystwa. Przy niej zapomniałem o wszystkich problemach.
_________________________________________________________________________

Na początek chcę przeprosić za długą przerwę. Nie będę się usprawiedliwiał brakiem weny czy czasu, bo gdybym naprawdę chciał to spiąłbym tyłek i coś napisał. Przyznam się szczerze, że wstąpił we mnie leń i choć próbowałem coś pisać to rezygnowałem. Teraz napisałem to coś powyżej. Ciekawe czy się Wam spodoba. Mi osobiście się podoba, bo Ellie <3 Wreszcie wplotłem ją w tą historię. Powitajmy nową bohaterkę Elenę Goulding. Przy okazji zakładka z bohaterami przeszła kolejną metamorfozę. jeśli chcecie to sprawdźcie :)

Co nowego wniesie Ellie i na jak długo zagości wśród bohaterów opowiadania? Czy Logan i Kendall się porozumieją? Czy Henderson odejdzie z zespołu? Tego dowiecie się niebawem (postaram się by to niebawem nie okazało się kolejnym miesiącem). 

Pozdrawiam:
BTC

10 komentarzy:

  1. AAAAA może się powtórzę, ale kocham Cię za ten rozdział! No w końcu! I jest Elka! W ogóle jak Kendall mógł się rzucić na Logana? Przecież on miał rację jeśli chodzi o bachora tej dziwki. Najwyraźniej nikt nie lubi wytykania błędów. Mogłam się domyślić, że skoro do Jamesa dzwoni Adriana to będzie seks. Oni to by się tylko seksowali, ale to i dobrze, Wnoszą fajny klimat do tego opowiadania. Taki jaki lubię :P Mam nadzieję, że Elka i Logan będą razem i zmiecie Zuzę z powierzchni ziemi :D Może wpłynie na jego decyzje. Może od razu nie wróci do zespołu, ale chociaż nie wyjedzie. No nie wiem. Zaskocz mnie. Rozdział genialny! Już się zbieraj do napisania kolejnego! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ty też nie lubisz Zuzy ? :D

      Usuń
    2. Zdecydowanie wolałabym Elkę zamiast Zuzy. Może nie żywię do niej takiej nienawiści jak Bunny, ale nie ufam jej...

      Usuń
  2. Ej!!! "Zuza siedzi z dzieciakami."?! Biedne dzieci... :((( Kendall to dupek. Nie Logana wina, że tamten zrobił bachora dziwce. Logan chce odejść, a ten go zaczyna tłuc... NA PEWNO TYM SPOSOBEM PRZEKONA GO DO ZOSTANIA W ZESPOLE.... Carlosline jest nie fajna, ale fajna. Fajna, bo nie lubi Zuzy, nie fajna, bo smuci Carlosa, który najmniej zawinił! Ellie :))) Niech Zuza zniknie, a Elcia ją zastąpi. Szkoda kierowcy, biedaczek. Czemu Elka nie poznaje, że to Logan z Big Time Rush? Nie zna pewnie xd Mówiłam, że związek Jamesa i Adriany to tylko seks? Jak tak, to powtórzę. ICH ZWIĄZEK TO TYLKO SEKS!
    Super rozdział! Nareszcie się pojawił. Ja chcę zobaczyć kolejny rozdział, który będzie jeszcze w tym miesiącu :D
    P.s. Czemu tak nienawidzisz dzieci Logana?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na początek: hahahaha! jak zwykle czego nie napiszesz to mam bekę :D
      wiedziałem że napiszesz o związku Adriany i Jamesa. Wiedziałem ^^
      nie uważasz że jak dręczę tatusia to dzieci tez wypada trochę pomęczyć? Taka rodzinna tradycja :D

      Usuń
    2. Można męczyć, ale żeby od razu skazywac je na takie tortury?

      Usuń
  3. Nie czaję, za co Kendall się tak wnerwia. Zrobił przecież bachora dziwce ;-;
    Pomijając fakt, że chodzi z jedną, ma bachora z drugą. Co będzie miał z trzecią? HIV?
    Carlos wg nie zdaje sobIE z niczego sprawy I TO JEST NAJLEPSZE! XD
    James i Adriana...BOŻE :')
    Człowiek się przy niej niewyżyty jakiś robi ;-;
    I CZY TYLKO JA ZAZDROSZCZĘ LOGANOWI? ;-;
    NAPRAWDĘ TYLKO JA? NO PIERWSZY RAZ FACETOWI ZAZDROSZCZĘ :<
    Czekam! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ta piosenkarka? Powiedzmy, że się nie zdziwiłam. Dlaczego? Patrz intro Chrisa przy profilówce. Już dawno coś mi mówiło, że ta piosenkarka prędzej, czy później się pojawi, a teraz proszę. Może ja też zaszaleję pewnego dnia i wstawią Nicka Jonasa? Może... Kendall, wieź sie uspokój, człowieku. Złość piękności szkodzi. Chyba będę musiała to jeszcze raz przeczytać. Ale jutro. Pozwolisz, że ta notka Twojego autorstwa wyląduje w mojej komórce? A notka jak zwykle świetna. czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez Nicka mam zaciesz :DDD "Kendall, wieź sie uspokój, człowieku. Złość piękności szkodzi." JEBŁAM! Kupiłam Fun Cluba, tylko po wycinki, a tam było zdjęcie Kendalla i napis "Kto jest przystojniejszy ode mnie?" ^_^

      Usuń
    2. No tak się mówi, przecież.

      Usuń