wtorek, 21 października 2014

PRZEPRASZAM


                     
                    Niestety muszę zawiesić bloga. Mam w głowie ogromny mętlik, za dużo pomysłów, nie wiem co z czym skleić, co odrzucić, sam już nie wiem czego chcę. Muszę sobie dokładnie wszystko przemyśleć i poukładać. Dodatkowo od poniedziałku znów wyjeżdżam na kurs zawodowy (tak jak w maju). Dużo nauki, dużo godzin w szkole i samo to, że mieszkam w internacie i bez laptopa. Miesiąc w plecy... W każdym razie proszę o wybaczenie i obiecuję poprawę. Nie gniewajcie się na mnie. Zapraszam na wielki comeback planowany na 6 grudnia. Taki tam prezencik na mikołajki. Mam nadzieję, że się wyrobię do tego czasu. Pozdrawiam i jeszcze raz przepraszam.


BTC





poniedziałek, 6 października 2014

28. Zdrady (Rozdział BAAAAAAAAAARDZO erotyczny)


W poprzednim rozdziale: Carlos zbyt nerwowo reaguję, na propozycję wprowadzki Rebecci. Naskakuję na żonę, kłócą się. Przy okazji obrywa się Jamesowi, kłóci się także z Kendallem. Caroline ucieka z domu. Kendall remontuje pokój dla Rebecci. Nikki spotyka Alice, kłamie, że ze Schmidtem wrócili do siebie.

A co dziś? Proszę bardzo:



**Caroline**

                Po tym, jak uciekłam z domu, pobiegłam prosto do Logana. Nie wiedziałam, gdzie mam pójść. Nie miałam w pobliżu nikogo, do kogo mogłabym się zwrócić o pomoc, czułam, ze tylko on jest w stanie mnie pocieszyć. Czułam się okropnie, jak szmata, zmieszana z błotem i to przez męża, którego tak bardzo kochałam. Biegłam i biegłam przez miasto, aż się zmęczyłam. Usiadłam na pobliskiej ławce, by trochę odsapnąć, ale nagle zagrzmiało, a z nieba poleciały strugi deszczu. W jednej chwili zmokłam jak kura. Nie miałam wyboru i musiałam biec dalej. Zmęczenie dawało mi się we znaki, ale nie chciałam zostać ani chwili dłużej na tym deszczu. W końcu dotarłam pod apartamentowiec Logana. Stanęłam pod jego drzwiami i zapukałam. Otworzył mi po chwili z zasypiającym Mitchelem na rękach. Gdy mnie zobaczył, chyba przeżył mini zawał.
- Caroline, co się stało? Jesteś cała mokra. Wejdź. – Zamknął za mną drzwi.
- Pokłóciłam się z Carlosem.
- Opowiesz mi o tym później. Leć do łazienki się wysuszyć, a ja przyniosę ci jakieś ciuchy.
Zrobiłam jak mówił. Poszłam do łazienki i pozwoliłam sobie skorzystać z prysznica. Strumień ciepłej wody oblał moje ciało, powodując, że jego temperatura wróciła do normy. Namydliłam się cała, po czym spłukałam i wyszłam z kabiny owijając się w ręcznik. Na wieszaku czekał na mnie pełen zestaw ubrań, które kiedyś należały do Susan. Poznałam je od razu. Przyodziałam ciuchy na siebie i ruszyłam do salonu, gdzie czekał na mnie Logan.