**Adriana**
- Co tam
jest napisane? – Zapytałam Jamesa zaraz po tym, gdy Carlos wyszedł
zdenerwowany. Maslow podniósł kartkę i zaczął czytać.
- O cholera! – Powiedział mój mąż.
- No co?! – Byłam co raz bardziej zdenerwowana.
- Carlos nie jest ojcem dziecka Caroline.
- Że co?! To niemożliwe!
- Sama zobacz. – Szatyn powiedział, po czym wręczył mi dokument. Nie wierzyłam własnym oczom, gdy czytałam jego treść. Okropnie się zawiodłam. Miałam nadzieję, że Carlos jest ojcem. Wtedy może jeszcze wszystko by się jakoś ułożyło. Po chwili ciszy odezwałam się.
- Myślisz, że Carlos mówił o Loganie? – Zapytałam.
- A o kim innym? Przecież przyznał się, że z nią spał. – Powiedział i jak gdyby nigdy nic, rozsiadł się w fotelu.
- I ty mówisz to tak spokojnie?! Trzeba działać! Przecież oni się tam pozabijają!
- Nie zamierzam z tym nic robić. Zasłużył sobie na to.
- O cholera! – Powiedział mój mąż.
- No co?! – Byłam co raz bardziej zdenerwowana.
- Carlos nie jest ojcem dziecka Caroline.
- Że co?! To niemożliwe!
- Sama zobacz. – Szatyn powiedział, po czym wręczył mi dokument. Nie wierzyłam własnym oczom, gdy czytałam jego treść. Okropnie się zawiodłam. Miałam nadzieję, że Carlos jest ojcem. Wtedy może jeszcze wszystko by się jakoś ułożyło. Po chwili ciszy odezwałam się.
- Myślisz, że Carlos mówił o Loganie? – Zapytałam.
- A o kim innym? Przecież przyznał się, że z nią spał. – Powiedział i jak gdyby nigdy nic, rozsiadł się w fotelu.
- I ty mówisz to tak spokojnie?! Trzeba działać! Przecież oni się tam pozabijają!
- Nie zamierzam z tym nic robić. Zasłużył sobie na to.