**Logan**
Wszelki
ślad po Kendallu zaginął. Nie odbiera od nikogo telefonów, olewa nawet naszego
szefa. Dzwoniliśmy do jego rodziców, ale oni też nic nie wiedzą. Byliśmy nawet
na policji, ale ci powiedzieli nam, że nie mogą nic zrobić w tej sprawie, bo
Kendall jest pełnoletni i skoro sam wyjechał, to szukanie go nie należy do ich
obowiązków. Byliśmy wściekli. Długo zastanawialiśmy się co zrobić z tym fantem.
W zaistniałej sytuacji z Jamesem zawiesiliśmy broń. Liczyło się dla nas tylko
znalezienie naszego przyjaciela, konflikt zszedł na boczny tor, co wcale nie
znaczyło, ze mu wybaczyłem. Nic z tych rzeczy, nadal obwiniałem go za całą
sytuację. Susan ganiła mnie za to, mówiąc, że i tak wystarczająco cierpi, ale
nie chciałem jej słuchać. Wiem, że sam nie jestem bez winy, ale w większej
części, on był winien za to, co się stało. Byliśmy zdruzgotani. Mijały kolejne
dni, a my nie mieliśmy żadnych informacji na temat Kendalla. Pewnego dnia
przyszedł do nas nasz szef z dobrymi wieściami. Wszedł pewnie do domu
chłopaków, w którym ostatnio razem z
Susan nocowaliśmy i oznajmił nam:
- Znaleźliśmy Kendalla.
- Ale jak to? Gdzie? – Spytałem podnosząc się z kanapy.
- Kilka dni temu wynająłem detektywa. Zatrzymał się u jakiejś kobiety na obrzeżach LA.
- To cudownie. Jedziemy tam. – Z entuzjazmem powiedziała Caroline.
- Niekoniecznie.
- Jak to niekoniecznie?
- Nie damy rady dostać się do jej domu. Jest silnie strzeżony, ponoć to jakaś bardzo znana gwiazda, ale ja o niej nie słyszałem. Chyba nazywa się Rebecca Nikki, ale nie jestem pewien. Nikt nie wejdzie na teren jej posiadłości, bez odpowiednich dokumentów, bądź jej zezwolenia.
- I nie da się z tym nic zrobić. – Pena spytała zgaszona.
- Na razie musimy czekać. Sprawą zajmują się najlepsi prawnicy w tym mieście. Jak tylko będziemy mieli pozwolenie, na wejście do jej rezydencji, to dam wam znać.
- Trzymamy pana za słowo. – Rzekła Susan.
- A i jeszcze jedna sprawa. Jutro chłopcy widzę was wszystkich w studiu. To że nie ma Kendalla, nie oznacza, że macie wolne.
- Ehe.. – Wydusiliśmy ze skwaszonymi minami na twarzach.
To cały nasz szef. Najpierw wzbudzi w kimś nadzieję, a potem zdusi ją w zarodku i jeszcze dobije człowieka. Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie. Po głowie cały czas chodziły mi różne myśli: Kim jest ta kobieta? Czemu Kendall tak się zawziął, że z nikim nie chce rozmawiać. Jak długo to jeszcze potrwa? Nie miałem już sił. Byłem padnięty, bo ostatnimi czasy praktycznie w ogóle nie spałem. Wykorzystałem to, że nie musimy już szukać naszego przyjaciela i położyłem się do łóżka.
- Znaleźliśmy Kendalla.
- Ale jak to? Gdzie? – Spytałem podnosząc się z kanapy.
- Kilka dni temu wynająłem detektywa. Zatrzymał się u jakiejś kobiety na obrzeżach LA.
- To cudownie. Jedziemy tam. – Z entuzjazmem powiedziała Caroline.
- Niekoniecznie.
- Jak to niekoniecznie?
- Nie damy rady dostać się do jej domu. Jest silnie strzeżony, ponoć to jakaś bardzo znana gwiazda, ale ja o niej nie słyszałem. Chyba nazywa się Rebecca Nikki, ale nie jestem pewien. Nikt nie wejdzie na teren jej posiadłości, bez odpowiednich dokumentów, bądź jej zezwolenia.
- I nie da się z tym nic zrobić. – Pena spytała zgaszona.
- Na razie musimy czekać. Sprawą zajmują się najlepsi prawnicy w tym mieście. Jak tylko będziemy mieli pozwolenie, na wejście do jej rezydencji, to dam wam znać.
- Trzymamy pana za słowo. – Rzekła Susan.
- A i jeszcze jedna sprawa. Jutro chłopcy widzę was wszystkich w studiu. To że nie ma Kendalla, nie oznacza, że macie wolne.
- Ehe.. – Wydusiliśmy ze skwaszonymi minami na twarzach.
To cały nasz szef. Najpierw wzbudzi w kimś nadzieję, a potem zdusi ją w zarodku i jeszcze dobije człowieka. Nie wiem skąd się biorą tacy ludzie. Po głowie cały czas chodziły mi różne myśli: Kim jest ta kobieta? Czemu Kendall tak się zawziął, że z nikim nie chce rozmawiać. Jak długo to jeszcze potrwa? Nie miałem już sił. Byłem padnięty, bo ostatnimi czasy praktycznie w ogóle nie spałem. Wykorzystałem to, że nie musimy już szukać naszego przyjaciela i położyłem się do łóżka.
**Carlos**
Cały
Logan. My odchodzimy tu od zmysłów, a on idzie sobie spać w najlepsze. Każdy
z nas martwi się co dalej z Kendallem, a ten tak po prostu kładzie się do łóżka i zasypia jak niemowlę. Czasami mu tego zazdroszczę, ale zawsze jestem na niego wściekły, gdy tak robi. Siedzieliśmy wszyscy na kanapie i rozmyślaliśmy co tu zrobić, żeby przyspieszyć spotkanie
z przyjacielem. Nie chcieliśmy czekać, aż prawnicy szefa załatwią za nas całą sytuację. Musieliśmy się dowiedzieć kim jest kobieta, u której Kendall się zatrzymał. To dziwne, że szef się tym nie zainteresował. Długo nie myśląc, chwyciłem za laptopa i wpisałem jej nazwisko w wyszukiwarkę. Wyskoczyło mi parę psujących fraz, jednak jedna szczególnie przykuła moją uwagę. Wszedłem
w link i przeraziłem się. Czy ta kobieta, to gwiazda filmów porno?! Nie wierzyłem własnym oczom. Na stronie ukazało się całkiem sporo różnych filmików dla dorosłych z Rebeccą Nikki w roli głównej. W myślach modliłem się, by to nie była ona. Zastanawiałem się, czy to tylko przypadkowa znajomość, czy może są ze sobą. Nie pasowało mi to jednak do Kendalla. On i gwiazda porno? Nie możliwe, każdy ale nie on.
A może jednak? Co jeśli zmienił poglądy? Nie! To do niego nie podobne. On brzydzi się takimi ludźmi. Biłem się z myślami. Chciałem wierzyć, że nie są razem, jednak jakaś część mnie mówiła mi coś innego. Czułem się rozdarty, a za razem zaniepokojony. Na samą myśl, że on i ona… , robiło mi się niedobrze. Tylko oni wiedzieli jak jest naprawdę, a ja miałem nadzieję, ze w krótce się tego dowiem. Ale dlaczego Kendall nie chce się kontaktować ze mną? Co ja mu takiego zrobiłem? Przecież pokłócił się tylko z Jamesem i Loganem. Odpowiedź na te pytania też miałem nadzieję uzyskać jak najszybciej. Po tym jak oznajmiłem każdemu, co znalazłem w internecie, nikt nie chciał mi uwierzyć. Każdy przeglądał tą stronę z jakieś pięć razy przecierając oczy z nadzieją, ze to pomoże i cała treść się zmieni. Na nic im się to jednak nie zdało. Siedzieliśmy wszyscy w milczeniu sparaliżowani informacją. Każdy rozmyślał.
nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Wziąłem laptopa na kolana i wszedłem na facebooka.
- Jesteś jeszcze gorszy niż Logan. Jak możesz przeglądać facebooka w takiej chwili?! – Spytała oburzona Adriana.
- Ciii. – Uciszyłem ją. – Muszę coś sprawdzić.
Wpisałem jej nazwisko w facebookową wyszukiwarkę i otworzyłem jej profil. Rzuciłem okiem na jej tablicę i uderzyłem się ręką w czoło. „O kurwa!”- krzyknąłem, a każdy spojrzał w ekran
z zaciekawieniem. Każdy zareagował podobnie do mnie. Adriana zrobiła się cała blada, a w oczach pojawiły jej się łzy. W sumie to nie dziwne. Nie chciałbym zobaczyć na profilu gwiazdy porno zdjęcia swojego brata całującego się z ową kobietą. Mało tego pod zdjęciem widniał napis:
„ Z mężczyzną mojego życia”. Gdy to zobaczyłem, poczułem wielkie rozczarowanie.
z nas martwi się co dalej z Kendallem, a ten tak po prostu kładzie się do łóżka i zasypia jak niemowlę. Czasami mu tego zazdroszczę, ale zawsze jestem na niego wściekły, gdy tak robi. Siedzieliśmy wszyscy na kanapie i rozmyślaliśmy co tu zrobić, żeby przyspieszyć spotkanie
z przyjacielem. Nie chcieliśmy czekać, aż prawnicy szefa załatwią za nas całą sytuację. Musieliśmy się dowiedzieć kim jest kobieta, u której Kendall się zatrzymał. To dziwne, że szef się tym nie zainteresował. Długo nie myśląc, chwyciłem za laptopa i wpisałem jej nazwisko w wyszukiwarkę. Wyskoczyło mi parę psujących fraz, jednak jedna szczególnie przykuła moją uwagę. Wszedłem
w link i przeraziłem się. Czy ta kobieta, to gwiazda filmów porno?! Nie wierzyłem własnym oczom. Na stronie ukazało się całkiem sporo różnych filmików dla dorosłych z Rebeccą Nikki w roli głównej. W myślach modliłem się, by to nie była ona. Zastanawiałem się, czy to tylko przypadkowa znajomość, czy może są ze sobą. Nie pasowało mi to jednak do Kendalla. On i gwiazda porno? Nie możliwe, każdy ale nie on.
A może jednak? Co jeśli zmienił poglądy? Nie! To do niego nie podobne. On brzydzi się takimi ludźmi. Biłem się z myślami. Chciałem wierzyć, że nie są razem, jednak jakaś część mnie mówiła mi coś innego. Czułem się rozdarty, a za razem zaniepokojony. Na samą myśl, że on i ona… , robiło mi się niedobrze. Tylko oni wiedzieli jak jest naprawdę, a ja miałem nadzieję, ze w krótce się tego dowiem. Ale dlaczego Kendall nie chce się kontaktować ze mną? Co ja mu takiego zrobiłem? Przecież pokłócił się tylko z Jamesem i Loganem. Odpowiedź na te pytania też miałem nadzieję uzyskać jak najszybciej. Po tym jak oznajmiłem każdemu, co znalazłem w internecie, nikt nie chciał mi uwierzyć. Każdy przeglądał tą stronę z jakieś pięć razy przecierając oczy z nadzieją, ze to pomoże i cała treść się zmieni. Na nic im się to jednak nie zdało. Siedzieliśmy wszyscy w milczeniu sparaliżowani informacją. Każdy rozmyślał.
nagle przyszedł mi do głowy pewien pomysł. Wziąłem laptopa na kolana i wszedłem na facebooka.
- Jesteś jeszcze gorszy niż Logan. Jak możesz przeglądać facebooka w takiej chwili?! – Spytała oburzona Adriana.
- Ciii. – Uciszyłem ją. – Muszę coś sprawdzić.
Wpisałem jej nazwisko w facebookową wyszukiwarkę i otworzyłem jej profil. Rzuciłem okiem na jej tablicę i uderzyłem się ręką w czoło. „O kurwa!”- krzyknąłem, a każdy spojrzał w ekran
z zaciekawieniem. Każdy zareagował podobnie do mnie. Adriana zrobiła się cała blada, a w oczach pojawiły jej się łzy. W sumie to nie dziwne. Nie chciałbym zobaczyć na profilu gwiazdy porno zdjęcia swojego brata całującego się z ową kobietą. Mało tego pod zdjęciem widniał napis:
„ Z mężczyzną mojego życia”. Gdy to zobaczyłem, poczułem wielkie rozczarowanie.
**James**
Po zobaczeniu zdjęcia Kendalla całującego się
z gwiazdą filmów porno, z Adrianą zaczęło dziać się coś dziwnego, jakby zaraz
miała zasłabnąć. Zrobiła się blada, a w jej oczach pojawiły się łzy. Oddychała
jakoś dziwnie i tępo patrzyła się w ekran laptopa. Zaczynałem się o nią
martwić. Obsypałem ją pytaniami czy wszystko dobrze, ale ona nie odpowiadała.
Kiedy ją przytuliłem, odepchnęła mnie i schowała twarz w dłonie, zaczęła głośno
płakać. Zawsze miałem wrażenie, że ma silny charakter, jednak tym razem okazała
ogromną słabość. Nie myślałem, że zareaguje na to aż tak źle. Siedziała tak
przez chwilę, popłakując i nie dopuszczając do siebie nikogo, po czym
gwałtownie wstała z kanapy i uciekła z mieszkania. Pobiegłem za nią, jednak
biegła tak szybko, że nie mogłem jej dogonić. Kolejny raz mnie zaskoczyła. Nie
wiedziałem, że jest tak szybka. Biegłem za nią, aby nie stracić jej z oczu.
Miałem nadzieję, że w końcu się zmęczy i będziemy mieli okazję porozmawiać. Kiedy
dobiegła do parku, usiadła zdyszana na ławce. Chyba miała nadzieję, że mnie
zgubiła. Zacząłem wypytywać ją dlaczego uciekła. Nie powiedziała ani słowa.
Siedziała jak wryta i patrzyła się gdzieś w dal, jakbym był powietrzem. Trochę
mnie to irytowało, jednak nie okazywałem emocji. Siedziałem obok niej i
czekałem, aż wybudzi się z transu. Nie miałem zamiaru jej odpuścić, ale nie chciałem
też naciskać, chciałem, żeby sama powiedziała mi, o co chodzi. Musiałem na to
długo czekać. W końcu Adriana przełamała się i powiedziała do mnie
zachrypniętym głosem:
- Już jest okey.
- Na pewno?
- Nie. – Powiedziała i znów zaczęła płakać.
Nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Była totalnie rozbita i załamana, a na co dzień tryskała optymizmem i radością. Musiało jej być naprawdę ciężko. Objąłem ją, a ona płakała mi na ramieniu. Po czasie spojrzała mi w oczy i powiedziała:
- James?
- Tak skarbie? – Spytałem zatroskanym głosem.
- Musimy pogadać.
- Jasne.
Złapała mnie za ręce i dalej patrząc mi w oczy mówiła:
- To będzie najtrudniejsza rzecz w moim życiu, to co ja teraz powiem. Długo nad tym myślałam. Od zniknięcia Kendalla nie mogłam myśleć o niczym innym. W Końcu podjęłam decyzję.
- Ale o co chodzi? – Zaniepokoiłem się.
- Musimy zakończyć naszą znajomość. Tym razem definitywnie.
- Ale…
- Nie, James. Nie. Nie możemy być razem. Kocham Cię, ale mój brat jest dla mnie najważniejszy. – Powiedziała ze łzami w oczach i odeszła.
Cały czas siedziałem na ławce. Słowa Adriany totalnie mnie rozbiły. Czułem się, jakby ktoś wbił mi sztylet w serce. Miałem wrażenie, że posypał się mój cały świat, że straciłem grunt pod nogami. Nie miałem już na nic sił, czułem się totalnie wypompowany i bezwartościowy. Było mi wszystko jedno. Myślałem nad sensem swojego życia i nie mogłem go znaleźć, bo życie bez Adriany to nie życie.
Z Rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać, nie miałem nawet ochoty spojrzeć na ten pieprzony ekran, by dowiedzieć się kto dzwoni. W końcu jednak zdecydowałem się odebrać. To był nasz szef.
- Jutro będę mógł spotkać się z Kendallem. – Oznajmił.
- To świetnie. – Uradowałem się, na chwilę zapominając o tym, co zdarzyło się przed momentem.
- Z tego powodu macie jutro wolne. Jadę tam z samego rana. – Powiedział i rozłączył się.
Ta wiadomość w pewnym stopniu wróciła we mnie chęć życia. Wróciła ją na tyle, ze wstałem z ławki
i poszedłem do domu, jednak nie miałem ochoty z nikim rozmawiać. Wszedłem do mieszkania
z nadzieją, że nikt mnie nie zauważy, jednak myliłem się.
- I co z Adrianą. – Spytała zmartwiona Susan?
- Nic. Nie jesteśmy razem.
- Ale jak to.
- Nie mam ochoty o tym gadać.
- Jak wolisz.
- Przekaż chłopakom, że mamy jutro wolne. Szef jedzie na spotkanie z Kendallem.
- Serio? Udało się? – Na jej twarzy zaczął malować się uśmiech.
- Tak. Przepraszam Cię, ale pójdę do siebie zanim ktokolwiek mnie zobaczy.
- Jasne. Trzymaj się. – Powiedziała i pocałowała mnie po przyjacielsku w policzek.
Resztę dnia spędziłem u siebie w pokoju. Przyjaciele co jakiś czas pukali do moich drzwi, chcieli podać mi jedzenie, picie, podtrzymać mnie na duchu, jednak ja odrzucałem ich. Nie miałem ochoty
z nimi rozmawiać. Chciałem zostać sam.
- Już jest okey.
- Na pewno?
- Nie. – Powiedziała i znów zaczęła płakać.
Nigdy nie widziałem jej w takim stanie. Była totalnie rozbita i załamana, a na co dzień tryskała optymizmem i radością. Musiało jej być naprawdę ciężko. Objąłem ją, a ona płakała mi na ramieniu. Po czasie spojrzała mi w oczy i powiedziała:
- James?
- Tak skarbie? – Spytałem zatroskanym głosem.
- Musimy pogadać.
- Jasne.
Złapała mnie za ręce i dalej patrząc mi w oczy mówiła:
- To będzie najtrudniejsza rzecz w moim życiu, to co ja teraz powiem. Długo nad tym myślałam. Od zniknięcia Kendalla nie mogłam myśleć o niczym innym. W Końcu podjęłam decyzję.
- Ale o co chodzi? – Zaniepokoiłem się.
- Musimy zakończyć naszą znajomość. Tym razem definitywnie.
- Ale…
- Nie, James. Nie. Nie możemy być razem. Kocham Cię, ale mój brat jest dla mnie najważniejszy. – Powiedziała ze łzami w oczach i odeszła.
Cały czas siedziałem na ławce. Słowa Adriany totalnie mnie rozbiły. Czułem się, jakby ktoś wbił mi sztylet w serce. Miałem wrażenie, że posypał się mój cały świat, że straciłem grunt pod nogami. Nie miałem już na nic sił, czułem się totalnie wypompowany i bezwartościowy. Było mi wszystko jedno. Myślałem nad sensem swojego życia i nie mogłem go znaleźć, bo życie bez Adriany to nie życie.
Z Rozmyślań wyrwał mnie dźwięk mojego telefonu. Nie miałem ochoty z nikim rozmawiać, nie miałem nawet ochoty spojrzeć na ten pieprzony ekran, by dowiedzieć się kto dzwoni. W końcu jednak zdecydowałem się odebrać. To był nasz szef.
- Jutro będę mógł spotkać się z Kendallem. – Oznajmił.
- To świetnie. – Uradowałem się, na chwilę zapominając o tym, co zdarzyło się przed momentem.
- Z tego powodu macie jutro wolne. Jadę tam z samego rana. – Powiedział i rozłączył się.
Ta wiadomość w pewnym stopniu wróciła we mnie chęć życia. Wróciła ją na tyle, ze wstałem z ławki
i poszedłem do domu, jednak nie miałem ochoty z nikim rozmawiać. Wszedłem do mieszkania
z nadzieją, że nikt mnie nie zauważy, jednak myliłem się.
- I co z Adrianą. – Spytała zmartwiona Susan?
- Nic. Nie jesteśmy razem.
- Ale jak to.
- Nie mam ochoty o tym gadać.
- Jak wolisz.
- Przekaż chłopakom, że mamy jutro wolne. Szef jedzie na spotkanie z Kendallem.
- Serio? Udało się? – Na jej twarzy zaczął malować się uśmiech.
- Tak. Przepraszam Cię, ale pójdę do siebie zanim ktokolwiek mnie zobaczy.
- Jasne. Trzymaj się. – Powiedziała i pocałowała mnie po przyjacielsku w policzek.
Resztę dnia spędziłem u siebie w pokoju. Przyjaciele co jakiś czas pukali do moich drzwi, chcieli podać mi jedzenie, picie, podtrzymać mnie na duchu, jednak ja odrzucałem ich. Nie miałem ochoty
z nimi rozmawiać. Chciałem zostać sam.
_______________________________________________________________________________
No i mamy kolejny rozdział. Podobał Wam się? Wyraźcie zwoje zdanie w komentarzach. ^^
Info: Udostępniam Wam mojego "służbowego" facebooka. Profil będzie czymś w postaci fanpage'a, którego nie będę tworzył, bo nie czuję takiej potrzeby. Będę tam zamieszczał info na temat nowych rozdziałów. Oto link: https://www.facebook.com/bigtime.chris.3
No i mamy kolejny rozdział. Podobał Wam się? Wyraźcie zwoje zdanie w komentarzach. ^^
Info: Udostępniam Wam mojego "służbowego" facebooka. Profil będzie czymś w postaci fanpage'a, którego nie będę tworzył, bo nie czuję takiej potrzeby. Będę tam zamieszczał info na temat nowych rozdziałów. Oto link: https://www.facebook.com/bigtime.chris.3
Co będzie dalej? Czy szef chłopaków wskóra coś w sprawie Kendalla? Czy Kendall wróci do domu? Czy James i Adriana będą znowu razem? Tego dowiecie się już niedługo. :D
Pozdrawiam:
BTC
BTC
Człowieku, w końcu! długo cię nie było, ale pocisnąłeś sporo. Nie mogę w to uwierzyć, że Kendall jest z gwiazdą porno! o.O No szok. I reakcja Carlosa jak znalazł ich na fejsie mnie trochę rozśmieszyła. Adriana musi niezwykle kochać brata skoro dla niego rezygnuje z Jamesa. Jestem ciekawa co będzie dalej.
OdpowiedzUsuńPS tak już na uboczu: hangouty się powinno przeglądać :)
Sorki, ale nie używam hangoutów ;) Może pora zacząć ;D
UsuńFffffffffffffff... zapowietrzyłam się.
OdpowiedzUsuńO kurcze :o to mnie zaskoczyłeś.
OdpowiedzUsuńWoooow :O
Kendall z gwiazdą porno, nie wpadłabym na taki pomysł :D
Przerażasz mnie gościu O.o Hahahah, co za Logan xD No oczywiście Carlos jedyny myśli i wie, że mając w posiadaniu narzędzie z wiedzą z całego świata szuka się przyjaciela, a nie ogląda śmieszne koty ;_; ...Kendall....A w ryj to ty chcesz? Tak znaku życia nie dawać i siedzieć z jakąś dziewczyną?! :o no i gwiazda porno? really? ;_;
OdpowiedzUsuńJezu Chryste, nieeeee :< Adriana i James byli taką świetną parą, zabraniam im zrywać ;-----; czekam :***
Wooooow czekam nn
OdpowiedzUsuńŻe słucham? Że z gwiazda porno?? Że razem??? Jacie ... nie wiem co o tym myśleć. Seryjnie? Nie no. Teraz będę miała setki myśli zastanawiając się dlaczego? Człowieku, ale działasz mi na emocjach.
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na nn :******
Pozdrawiam Stelss :********
Jeju, na tyle zniknąć? Kurde, na serio coś go boli w środku. A co do szefa... No powiedzmy, że nie jestem zdziwiona. Ale gwiazda pornosów? No pięknie to sobie wymyśliłeś, na prawdę. Poza tym... Łał... Nawet nie będę tego komentować, bo to jest za bardzo zbereźne. No cóż. Notka świetna. Czekam na nn! Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń